Równo o 20 Piotrek czekał pod akademikiem. Przed wyjściem
poszłam jeszcze się zameldować mojej opiekunce Ani, która życzyła Nam dobrej
zabawy.
- ładnie wyglądasz – powiedział widząc mnie w drzwiach
wyjściowych
- ja zawsze ładnie wyglądam- oboje parsknęliśmy śmiechem –
ale Ty też niczego sobie !- miał na sobie jeansowe rurki, czarne trampki i
koszulę w niebieską kratkę.
- dziękuję, starałem się, żebym nie musiał chodzić w cieniu
twojego blasku
- oj nie przesadzaj. Gdzie mnie zabierasz? Ty w ogóle znasz
Częstochowę ?
- pragnę Ci przypomnieć, że mieszkałem tu jakiś czas temu…
Pokarzę Ci pewnie magiczne miejsce…
Tylko musimy tam podjechać samochodem.
-Nie wywieziesz mnie do lasu i nie zostawisz tam prawda?
-Takie właśnie miałem plany – powiedział wybuchając
śmiechem- czy ty mnie serio masz za jakiegoś napalonego zboczeńca?
-no coś ty Piotrek! Tak tylko powiedziałam…Równo o 20 Piotrek czekał pod akademikiem. Przed wyjściem
poszłam jeszcze się zameldować mojej opiekunce Ani, która życzyła Nam dobrej
zabawy.
- ładnie wyglądasz – powiedział widząc mnie w drzwiach
wyjściowych
- ja zawsze ładnie wyglądam- oboje parsknęliśmy śmiechem –
ale Ty też niczego sobie !- miał na sobie jeansowe rurki, czarne trampki i
koszulę w niebieską kratkę.
- dziękuję, starałem się, żebym nie musiał chodzić w cieniu
twojego blasku
- oj nie przesadzaj. Gdzie mnie zabierasz? Ty w ogóle znasz
Częstochowę ?
- pragnę Ci przypomnieć, że mieszkałem tu jakiś czas temu…
Pokarzę Ci pewnie magiczne miejsce…
Tylko musimy tam podjechać samochodem.
-Nie wywieziesz mnie do lasu i nie zostawisz tam prawda?
-Takie właśnie miałem plany – powiedział wybuchając
śmiechem- czy ty mnie serio masz za jakiegoś napalonego zboczeńca?
-no coś ty Piotrek! Tak tylko powiedziałam…
***
Po około 30 minutach byliśmy już we Mstowie, małej miejscowości
pod Częstochową. Wysiadłam z auta i prowadzona za rękę wspinałam się na niską
skałkę.
-Piotrek co to za miejsce? Po co ty mnie tutaj po nocy
przyciągnąłeś ?
- To jest skałka miłości… tylko ty, ja szum drzew i ten
piękny widok!
- Piotrze Nowakowski ! Co ty kombinujesz? Z tego co wiem to
nie jesteśmy razem i znamy się bardzo krótko, więc nie rozumiem co my tutaj robimy…
- Paulina spokojnie… czy ty zawsze we wszystkim doszukujesz
się złych intencji? nie wiadomo kiedy znowu będziemy razem w Częstochowie i
stwierdziłem, że muszę ci to pokazać.
- Moje życie nie było usłane różami dlatego nie ufam nowo
poznanym ludziom… mimo, że jesteś siatkarzem, a oni są wyjątkowi
- spokojnie, postaraj się Mi zaufac! Nie chcę cię
skrzywdzić, naprawdę.
- dobrze zapomnijmy o tym… Tu jest naprawdę pięknie…
- Paulina mogę Cię o coś zapytać ?
- Pewnie o co tylko chcesz!
- Czy ty jesteś wolna?
- Co to za pytanie ? oczywiście, że tak… inaczej
bym się z tobą nie spotykała. A ty?
- No przecież ty o Nas siatkarzach wiesz wszystko…
-Wiem, że miałeś dziewczynę Olę, ale nie wiem czy nadal ją
masz, a poza tym ty nie chwalisz się swoimi prywatnymi sprawami przed kamerami.
- Z Olą to już przeszłość, ale nie chcę teraz o tym mówić,
żeby nie psuć tego wieczoru… Może zbieramy się już do jakiejś restauracji?
- Nie proszę zostańmy tutaj, jest cisza, spokój, możemy
spokojnie porozmawiać, a nawet pomilczeć.
- Jak wolisz, nie jest Ci zimno?
- Troszkę, ale nie chcę wracać. – w tym momencie Piotrek
usiadł za mną i mocno przytulił.
- Piter, a gdzie ty będziesz nocował? Chyba nie pojedziesz
po nocy do Rzeszowa!
- A czemu by nie ?
- No Ciebie chyba ktoś kiedyś poważnie piłką w głowę walnął!
Ani mi się waż jechać, jeżeli jeszcze kiedykolwiek chcesz mnie na oczy
zobaczyć.- warknęłam
- OOOO panno Niewiadomska, jednak się Pani o mnie martwi –
powiedział zabawnym tonem
- Aj ty jednak jesteś głupi… ja się martwię o wszystkich
siatkarzy!
-A ja myślałem, że jestem wyjątkiem – udawał smutnego, co
nie za bardzo Mu wychodziło
- wyjątki potwierdzają regułę- wyszczerzyłam się
- Paulina jest jeszcze jedna sprawa… w twoje teczce, był
tylko jeden rysunek siatkarza i większość plakatów z jego wizerunkiem… to był
Bartek….
- tak bo jest moim ulubionym siatkarzem, i wielkim
autorytetem, wręcz ideałem
- szkoda, że ja nim nie jestem
- Ty nie porównuj się do Bartka, bo każdy z Was ma inne
cechy, które w Was uwielbiam!
- Ale gdybyś miała wybierać pomiędzy mną a Bartkiem kogo byś
wybrała?
- na szczęście nie muszę wybierać!
- Proszę Cię powiedz! To dla mnie bardzo ważne.
- Bartek ma dziewczynę i już się z tym nie kryje, a jak
wiesz nie jestem kolejna napaloną hotką i nie zamierzam Mu tego niszczyć.
Oczywiście, że chciałabym być na jej miejscu, ale nie jestem. Mam własne życie.
- A gdyby Bartek zerwał z Natalią ?
- A myśli o takim czymś ? Raczej wątpię… Widziałam ich w
spodku obściskiwali się na oczach wszystkich! Ja się już pogodziłam z tym że
mój mąż nie będzie siatkarzem.
- Bartek to jedyny siatkarz na tym świecie? Nie wiem czy
zauważyłaś, ale ja tez jestem siatkarzem, Paweł i Karol również, wiec jeszcze
masz szanse.
- A co byłbyś chętny, żeby ze mną być? Ja taka zwykła
nastolatka, a ty dorosły i szanowany siatkarz… przecież nawet jeśli by się nam
udało, to zostałabym pożarta przez wszystkie hotki!
- One mnie akurat mało interesują! – poczułam jego ciepłe i
miękkie usta na swoich. Nie wiedziałam co się dzieje. Gdy w końcu się od siebie
oderwaliśmy Piotrek zaczął mnie przepraszać:
- To ja jestem ten dorosły i nie powinienem tego robić,
wybacz…
-A ja gdybym nie chciał to bym cię odepchnęła! Wracajmy już,
bo mi akademik zamkną.
-chodź! – zeszliśmy do samochodu trzymając się za ręce.
Przyznam fajne uczucie iść za rękę z takim dwumetrowcem.
Całą drogę do Częstochowy prawie się do siebie nie
odzywaliśmy. Pod akademikiem byliśmy około 22.40
- dziękuję za ten wspaniały wieczór, mam nadzieję, że nie
długo to powtórzymy- powiedziałam
-cieszę się, że miło spędziłaś ze mną czas… jeszcze raz Cię
przepraszam za tamten incydent!
-nie przepraszaj… naprawdę nic się nie stało.
-a co do kolejnego spotkania to pewnie jakoś po ME a przed
PlusLigą, chyba że przyjedziesz do Gdańska
-raczej wątpię, że moi rodzice się zgodzą. Zgadamy się
jeszcze. Pa – złożyłam szybki pocałunek na jego policzku i uciekłam do swojego
pokoju.