Wchodząc do pokoju zastałam całe zgromadzenie dziewczyn z
obozu, które spoglądały na mnie błagalnym wzorkiem
- o co Wam chodzi?
- no jak było? Opowiesz Nam ?
- a co Wy takie ciekawskie jesteście hmm ? To chyba moja
sprawa co się wydarzyło…
- Oj no nie bądź taka
!
- ja już Wam tłumaczyłam to są moi przyjaciele. To
wszystko dziękuję dobranoc.
Wzięłam szybki prysznic i położyłam się do łóżka. Jutro mam ostatni dzień treningów a środę
wracam do domu prawdopodobnie pociągiem.
Zasnęłam niemal od razu myśląc o wydarzeniach tego wieczoru.
Rano obudziły mnie wpadające przez okno promienie słońca. Było już po 7, więc szybko ubrałam letnie
ciuchy i zeszłam na śniadanie.
Na porannym treningu dostaliśmy solidny wycisk. Po południu
reprezentacja uczestników obozu zmierzy się ze sztabem szkoleniowym. Czeka Nas
ciężki mecz.
Równo o 16 wszyscy wstawiliśmy się na hali część osób
została na trybunach, a my przebraliśmy się i powoli rozgrzewaliśmy. Po 20 minutowej rozgrzewce zaczęliśmy mecz.
Na szczęście wygrany przez Nas 3:2. Wczorajszy trening z siatkarzami, poprawił
naszą grę.
Napisałam sms do Karola
„ Możesz być ze mnie dumny! Pokonaliśmy kadrę 3:2”
„No ja słyszałem, że ty jesteś zdolna… Gratuluje! Kiedy
wracasz z tej Częstochowy?”
„jutro, a czemu pytasz?”
„bo się za Toba stęskniłem i chciałbym się spotkać”
„w czwartek jedziesz do spały to raczej nie prędko się
zobaczymy!”
„ja coś wymyślę”
„okej… odzywaj się czasami <3”
„ o Tobie nie zapomnę !”
Wieczorem spakowałam swoje rzeczy i zeszłam na pożegnalna
dyskotekę. Zabawy było co nie miara. Po 24 położyłam się spać.
Rano jak zwykle pobudka o 7 rano śniadanie, dopakowanie pewnych rzeczy i w drogę do domu.
Droga szybko minęła szczególnie, że spotkałam miłych
chłopaków, którzy tak samo jak ja kochają polską siatkówkę.
Kolejne 2 tygodnie w domu minęły bardzo szybko. Czasami
pisałam z Piotrkiem lub Karolem.
Umówiłam się z przyjaciółką, że w połowie sierpnia
pojedziemy do Spały, co zawsze było naszym marzeniem.
23 sierpnia po 6 rano wsiadłyśmy do pociągu i jechałyśmy przeżyć kolejną wspaniałą przygodę naszego życia. Po 12 z małymi perypetiami ale dotarłyśmy na miejsce. Od razu skierowałyśmy się do ośrodka w którym tymczasowo zatrzymywali się siatkarze. Akurat zbierali się na obiad. My jak zwykle wchodząc narobiłyśmy dużego hałasu, bo moja nie ogarnięta przyjaciółka nie zauważyła szklanych drzwi i z całym impetem uderzyła w nie swoją głową. Po prostu trudno było nie usłyszeć jej siarczystego „kur** mać”! Wszyscy siatkarzę łącznie z Andreą spojrzeli się na Nas jak na wariatki i wybuchli śmiechem.
23 sierpnia po 6 rano wsiadłyśmy do pociągu i jechałyśmy przeżyć kolejną wspaniałą przygodę naszego życia. Po 12 z małymi perypetiami ale dotarłyśmy na miejsce. Od razu skierowałyśmy się do ośrodka w którym tymczasowo zatrzymywali się siatkarze. Akurat zbierali się na obiad. My jak zwykle wchodząc narobiłyśmy dużego hałasu, bo moja nie ogarnięta przyjaciółka nie zauważyła szklanych drzwi i z całym impetem uderzyła w nie swoją głową. Po prostu trudno było nie usłyszeć jej siarczystego „kur** mać”! Wszyscy siatkarzę łącznie z Andreą spojrzeli się na Nas jak na wariatki i wybuchli śmiechem.
- Paulinaaaa! Wyrażaj się !! – zaśmiał się Bartek, a ja
zrobiłam się buraczana.
- To przecież nie Ja!
- Tak tak… wiem, tylko czym Cię tak zdenerwowaliśmy? Tym, że
czekamy na obiad? – odezwał się Piotrek, a cała reszta znowu darli łacha.
- bardzo miło mnie witasz, no nie ma co !
- przepraszam. – zrobił smutną minkę, a po chwili obdarował mnie soczystym buziakiem w
policzek- miło Cię znowu widzieć. Jak się tutaj dostałaś?
- Normalnie pociągiem, a później autobusem, miałyśmy małe
przygody, ale jesteśmy. No własnie my!
To jest moja przyjaciółka Anita a to jest Piotrek … Nowakowski.
To jest moja przyjaciółka Anita a to jest Piotrek … Nowakowski.
-Miło mi Pana poznać. Oczywiście wiedziałam jak się Pan nazywa,
ale Paulina chyba zapomniała ze też kocham siatkówkę tak jak Ona – i zasdziła
mi dość mocnego kuksańca w bok.
- Również mi miło Cię poznać, ale mów mi po imieniu. Teraz chodźcie
poznam Was z resztą chłopaków. Paula już prawie wszystkich zna, ale Tobie Anita
koniecznie musze Ich przedstawić.
Chwilę z Nimi porozmawialiśmy, lecz co chwilę po autografy
podchodziły jakieś dziewczyny, które próbowały zagadać do chłopaków i mieć
takie relacje jak my, ale Oni skutecznie je zbywali.
-Napijecie z Nami kawy?- zapytał Paweł
- no coś ty Pawcio! My za chwile będziemy się zbierać bo
mamy pociąg powrotny o 16.
- A o której będziecie w Gliwicach? – włączył się do rozmowy
Karol
- Jakoś po 21. - odpowiedziała Anita
-Nie ma mowy Wy nigdzie się stąd dzisiaj nie ruszacie ! –
dopowiedział Piotrek
- Czy Wy siebie słyszycie? My mamy po 17 lat… Ubłagałyśmy
rodziców o pozwolenie na przyjazd tutaj. Sam kiedyś Karol powiedziałeś, że nie
wyglądamy na 17-latki, dlatego otrzymałyśmy zgodę na odwiedzenie Was. Mamy już
kupione bilety powrotne, więc Wy idziecie na obiad, a my na przystanek, a
później na peron.
- Właśnie dlatego, że macie po 17 lat na pewno nie pozwolimy
Wam jechać! Koniec dyskusji! To my tutaj jesteśmy starsi!
- Panie Piotrze! Tak rozmawiać nie będziemy. Nie wiem o co
Wam chodzi. Po pierwsze po 21 jest
jeszcze jasno, więc spokojnie wrócimy do domów. Po drugie moja mama w życiu nie
zgodzi się, żebym została na noc w obcym mieście sama i po trzecie nie mamy
gdzie nocować. A co to za różnica czy pojedziemy dzisiaj czy jutro?
- Różnica jest zasadnicza, bo odwiezie Was któryś z Nas więc
wszyscy będziemy spokojni o wasz powrót. Nie będziesz sama w obcym mieście, bo
my też tu jesteśmy i nie damy Wam zrobić krzywdy, a mamy po ponad 20 lat. O
nocleg nie musisz się martwić bo możemy wam odstąpić jeden pokój. – odezwał się
dotąd cichy Paweł
- hahahah Paweł o czym Ty mówisz? Wy jesteście na
zgrupowaniu kadry nie możecie od tak sobie spać na podłodze lub w kilku na
jednym łóżku, bo jutro musicie trenować! No własnie, a propo treningów to jak
Wy chcielibyście Nas odwieść niby co?
- Tak się składa ze jutro mamy wolne ! Więc dzisiaj możemy
robić co chcemy! – wtórował mu Karol
- No to jeszcze lepiej…. Zamiast jeszcze dzisiaj po treningu
jechać do domów to Wy będziecie to z Nami kiblowali na ziemi lub w kilku na łóżkach, bo my nie możemy same wracać do
domu? Nasi rodzice się na to zgodzili więc koniec tematu! Jest już 15 my musimy
się zbierać.
- Czy do Ciebie Paulina nie dociera, że my chcemy to zrobić
dla twojego … waszego dobra? Dzisiaj
trening skończymy po 18 więc nie opłaca Nam się już jechać gdziekolwiek. Bardzo
Cię proszę zrób to dla mnie i zostań ! – wreszcie głos zabrał Piotrek
- Nie mogę, nawet jeśli bym chciała to nie mogę. Obiecałam
rodzicom, że wrócę dzisiaj i muszę dotrzymać słowa.
- Paula, ale jedna noc Cię nie zbawi – odezwała się Anita
- Ty tez przeciwko mnie?
- Nie przeciwko tylko zawsze z Tobą, tak samo jak Oni!
- Anita dobrze mówisz! Daj mi namiary na twoją mamę to z nią
porozmawiam.
- Okej, ale ten który dzwoni, też Nas odwozi i rozmawia z
moimi rodzicami!
- Dobra Ja podejmuję się tego wyzwania! – znowu odezwał się
Piotrek
- Odważny jesteś Piotruś ! A kto zadzwoni do rodziców Anity?
Hmmm ?
- To ja załatwię !- zgłosił się Paweł
- Więc Ty ją odwozisz…
- Z tym nie będzie żadnego problemu!
- Co się tutaj dzieje? – zapytał Bartek, który przypadkiem
przechodził
- Próbujemy namówić dziewczyny, aby zostały na noc –
odpowiedział mu przyjaciel
- A to miały nie zostawać? – zapytała poruszając brwiami
- Bartek ! Weź odpuść bo prawie osiągnęliśmy nasz cel, ale
ty zawsze musisz wszytko zepsuć! – oburzył się Piotrek
- A poza tym to są nasze przyjaciółki, a nie pierwsze lepsze
panienki – zabrał głos Karol
- dobra uspokójcie się … ale swoją drogą to myślałam ze ty
jesteś normalny Bartek! Widać myliłam się. – chłopaki wybuchli śmiechem
- ooo cięta ripostaa Paula ! – powiedzieli zgodnie. Bartek
odwrócił się na pięcie i poszedł.
Myślę, że tym dałam Piotrkowi wystarczający dowód na to, że
Kurek mnie już zbytnio nie interesuje, co było trochę sprzeczne z moimi
uczuciami wewnętrznymi, ale co tam.
- Dobra dzwonię do twojej mamy....
---------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Dawno nic tutaj nie było. Pisze tego bloga chyba tylko dla siebie :) Ktoś to czyta? Może dodacie jakoś komentarz nawet z anonima?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz