czwartek, 1 sierpnia 2013

Piąteczka !

Czas niesamowicie mi się dłużył. Wreszcie nadszedł dzień zakończenia roku. Cieszyłam się bo będę miała spokój na 2 miesiące od tej szkoły. Ubrałam się w miętową sukienkę i żakiet. Musiałam wyglądać wyjątkowo, bo z racji czerwonego paska na świadectwie miałam wyjść na środek i odebrać swoje świadectwo z rąk Pani dyrektor przy całej szkole. O 12.30 opuściłam mury tego budynku i nie zamierzałam tam wracać aż do września. Całą klasą poszliśmy jeszcze na lody, bo niestety z połową z nich we wrześniu już się nie zobaczę.  Na 17 byłam umówiona z Anitą i kilkoma koleżankami na wyjście na miasto. Szybko zleciało i już musiałam wychodzić. Tym razem postawiłam na krótkie spodenki i t-shirt.  Około 18 dostałam smsa od Kłosika „ hej! Jak tam zakończenie roku szkolnego? Co porabiasz ? „
Nie zastanawiając się wiele odpisałam „ nic wielkiego jestem z koleżankami na mieście”.
I po chwili dostałam powrotną wiadomość „ co to się robi na mieście? Pamiętajcie, że nie jesteście jeszcze pełnoletnie… przydałaby się jakaś opiekaJ
„Jakoś sobie damy radę…. Niestety nie ma się kto nami zaopiekować bo ciebie tutaj nie ma” – odpisałam.
Teraz siedziałyśmy w ogródku przy jednej z najlepszych pizzerii w mieście, musiałyśmy być najedzone przed zabawą. Wtedy za swoimi plecami usłyszałam jakiś męski głos:
- chciałaś więc oto jestem ! – szybko odwróciłam się za siebie i ujrzałam nikogo innego jak Kłosika z Zatorem
- co … co.. co wy tu robicie – wydusiłam
- jąkasz się jak jakaś hotka co to nas pierwszy raz w życiu na oczy widzi- zaśmiał się Karol, przez co od razu wróciły mi zdrowe zmysły
- Panie Kłos nie przeginaj Pan! Więc mogę się dowiedzieć co Wy tutaj robicie
- dobrze dobrze ale po kolei to jest Paweł, mój klubowy kolega
- no co ty nie powiesz… serio ? nie wiedziałam ! – zaśmiałam się, a ze mną pozostałe dziewczyny
- Paula nooo
- dobra okej ja Was sobie przedstawię, ale potem od razu mówicie mi skąd się tu wzięliście – wymieniałam po kolei imiona dziewczyn- to jest Anita, Ola, Karina, Klaudia, Aga i Magda a ja jestem Paula
- przecież wiem – odezwał się znowu Karol
-wiem ze ty wiesz, ale Paweł może nie wie? …. Dobra co wy tutaj robicie mówcie wreszcie!!
-Więc my trenujemy wszyscy razem  w Spale,  część chłopaków wróciła z Francji do Bydgoszczy, a my dostaliśmy wolne wiec Karol namówił mnie  na przyjazd tutaj- wyrecytował Zati
- okej, ale nie woleliście spędzić tego czasu z dziewczynami a nie przyjeżdżać do nas- odezwała się Anitka, bo pozostałe siedziały jak słupy soli
-yyy no ja nie mam dziewczyny- powiedział Pezet
-no a mi z Olką też się kiepsko układa więc wolę wasze towarzystwo
- no dobra chłopaki tak czy inaczej miło, ze jesteście… zjedzmy coś i chodźmy się dobrze bawić!!
Pochłonęliśmy nasze ulubione pizze i poszliśmy na rynek, gdzie był koncert z okazji zakończenia roku szkolnego. Zabawy było co nie miara. Około 2.30 w nocy wróciłam do domu. Pod same drzwi odprowadził mnie Karol, bo reszta dziewczyn szybciej skończyła zabawę i zostałam tylko ja z Anitką, którą właśnie do domu odprowadzał Zati.

 Rano wstałam po 10 i nadal byłam nie wyspana, a na popołudnie umówiłam się z Karolem, na spacer, bo wieczorem musi wracać.  Szybko coś zjadłam i zabrałam za sprzątanie. Do 13 zdążyłam ogarnąć cały dom. Nawet łatwo poszło. Zjadłam obiad i szykowałam się na spacer.  Ubrałam krótkie spodenki i do tego cienką koszulę na ramiączkach.  Punktualnie o 16 Karol był pod moimi drzwiami. Na powitanie dostałam mały bukiecik.
- Ładnie wyglądasz –usłyszałam
-dziękuję za komplement, ale uważaj bo się zarumienię
-oj sama prawda przecież !
- dobra to idziemy do parku ? – zapytałam
- no okej, ale później do jakiejś dobrej cukierni
- jak chcesz, ale ja nie jem słodyczy !
- a to dlaczego ?
- a bo mam taki kaprys… - zaśmiałam się
- no to go zmienisz…
Poszliśmy do parku usiedliśmy na ławce, rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Muszę przyznać, że czas spędzany z nim strasznie szybko mi mijał. Karol upierał się przy pójściu do kawiarni więc nie miałam wyjścia i wmusiłam w siebie malinowy deser, który okazał się być przepysznym.
Opuściliśmy kawiarenkę i szliśmy w stronę mojego domu.
- wiesz, mimo że krótko się znamy bardzo cię polubiłem
- ja Ciebie też – uśmiechnęłam się szczerze
- muszę Cię poznać z Olą, bo jest strasznie zazdrosna, a przecież, na razie nie ma o co prawda?
- na razie?
- no tak, bo nie wiemy co będzie w przyszłości
- no tak w sumie racja, chętnie ją poznam…
- to może przyjedziesz do Nas w przyszły weekend?
- yyy… chętnie. Tylko jest jeden problem w piątek, 5 lipca jadę na mecz do Spodka
- aha okej. To może jakoś w sierpniu się zgadamy?
- no pewnie, przecież zawsze możemy się zdzwonić, albo coś
-okej to jesteśmy umówieni i w te wakacje musisz przyjechać do Bełka… a teraz musze lecieć bo Paweł mnie zabije jak o 18 nie wyjedziemy w drogę powrotną
- no dobra to do zobaczenia – przytuliłam go, a w zamian dostałam buziaka w policzek… Przeszedł mnie dziwny dreszcz…. W prawdzie to nie był Bartek, ale jakby nie było siatkarz, obiekt westchnień innych nastolatek, a ja dostałam od niego buziaka… dziwne, ale miłe uczucie
-pa  – powiedział wysyłając buziaka w powietrzu
________________________________________________________
Jest Was coraz więcej. Powoli, ale przektoczyliśmy 150 wyświetleń. Dziękuję Wam za to <3 Mam nadzieję ze mój blog jeszcze bardziej Was pochłonie :) 
P.S czekam na komentarze ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz