Rano wstałam jak zwykle koło 10. Jadłam śniadanie i
rozmyślałam kim może, być tajemniczy osobnik, posiadający moją teczkę i skąd
miał mój numer, bo na pewno w środku go nie było. Snułam się po domu bez celu,
czym strasznie denerwowałam mamę.
-dziecko, czy ty wreszcie możesz usiąść na tyłku ? –
zapytała
- nie mogę ! Nie
umiem sobie dzisiaj miejsca znaleźć…
-to pomóż mi w obiedzie, może na chwile przestaniesz myśleć
o tej teczce, którą odzyskasz za kilka godzin.
I tak na pomaganiu
mamie w obiedzie minął mi czas. Spojrzałam na zegarek była już 14.30. Powoli
zaczęłam się zbierać. Było gorąco więc ubrałam zwiewną beżową sukienkę i
balerinki, a włosy spięłam w stylowego koczka.
Szykownie zajęło mi godzinę. O
15.40 opuściłam miejsce mojego zamieszkania i udałam się do pobliskiej galerii
handlowej.
Dotarłam w umówione miejsce dokładnie o 16.
Wchodząc do galerii zauważyłam, ze koło budki z goframi jest
straszne zbiegowisko. Myślałam, że komuś się coś stało, ale nie lubiłam być
gapiem więc stanęłam niedaleko budki. Po zauważyłam, że z tłumu wyróżnia się
jakiś dwumetrowiec. To był Piotrek
Nowakowski! Nie wierzyłam własnym oczom, On w galerii w moim mieście ? Żałowałam, że nie mam ze sobą swojej teczki,
a jej tymczasowy właściciel ciągle się nie pojawiał. Nagle ludzie się rozeszli,
a Piotrek zmierzał w moją stronę
-Witam. Jestem Piotr Nowakowski J Czy to ty zgubiłaś
swoją teczkę ?
- Dzie… dzie… dzień dobry. Paula.. to znaczy Paulina
Niewiadomska. Miło mi Pana poznać. Tak, ta teczka jest moja.
-Jaki Panie …..? Mów
mi po imieniu. Więc oddam Ci twoją
własność, ale jeśli pójdziesz ze mną na kawę…
- Ja nie piję kawy.
- No to zapraszam Cię na ciastko!
-Dobrze.... Zgadzam się…. A skąd Pan… znaczy Ty miałeś mój
numer?
-Przecież mówiłem Ci już, że znalazłem go w teczce na takiej
małej fioletowej karteczce!
- Nie prawda ! Owszem teczka jest podpisana, ale takiej
karteczki tam nie było… Więc ?
- No dobrze powiem Ci jak to było…
Wychodząc ze Spodka stała cała grupka dziewczyn czekających
na moje autografy… stałem tak chyba z 30 minut, jak już podpisałem wszystkie
kartki, koszulki i zdjęcia zmierzałem w kierunku naszego autokaru i ujrzałem na
ziemi biało-czerwoną teczkę. Podniosłem ją i zajrzałem do środka. Zauważyłem,
że jest tam pełno naszych zdjęć i autografów. Po powrocie do hotelu zawartość
teczki rozłożyłem na łóżku. Szukałem jakiejś karteczki z twoimi danymi.
Zauważyłem ze w rogu teczki jest podpis „Paulina Niewiadomska” –przeczytałem to
na głos, a Zati od razu skojarzył to z tobą.
Później ty napisałaś czy nie znalazł, ktoś takiej teczki i
utwierdziłaś Nas w przekonaniu, że należy Ona do ciebie. Poprosiłem Pawła o
twój numer i powiedziałem, żeby nic ci nie mówił.
- A to zdrajca…. Ja się tak zamartwiałam o to, że już tego
nie odzyskam i mój pokój będzie bez elementu siatkarskiego… a On to wszystko
ustawił …
-nie gniewaj się na niego! Sam Go o to prosiłem.
-Nie mogłeś tego wysłać pocztą, albo przekazać Pawłowi lub
Karolkowi?
-Nie, bo chciałem Cię poznać… Paweł dużo o tobie mówił
-Miło mi, ale to nie zmienia faktu, że jestem na niego lekko
wkurzona
Przesiedzieliśmy tak 1,5 godziny w kawiarni, rozmawiając o
wszystkim i o niczym. O 18 Piotrek postanowił mnie odprowadzić do domu. Szliśmy
około 30 minut ciągle rozmawiając i śmiejąc się. Swoją drogą Piter wcale nie
jest taki cichy. Chwilę jeszcze postaliśmy pod moim domem, bo nie miała ochoty
się z nim rozstawać. Jest świetnym
człowiekiem. Na pożegnanie Piotruś oddał mi moją teczkę i mocno przytulił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz