poniedziałek, 2 września 2013

dziewiątka.

Rano wstałam jak zwykle koło 10. Jadłam śniadanie i rozmyślałam kim może, być tajemniczy osobnik, posiadający moją teczkę i skąd miał mój numer, bo na pewno w środku go nie było. Snułam się po domu bez celu, czym strasznie denerwowałam mamę.
-dziecko, czy ty wreszcie możesz usiąść na tyłku ? – zapytała
- nie mogę !  Nie umiem sobie dzisiaj miejsca znaleźć…
-to pomóż mi w obiedzie, może na chwile przestaniesz myśleć o tej teczce, którą odzyskasz za kilka godzin.
I  tak na pomaganiu mamie w obiedzie minął mi czas. Spojrzałam na zegarek była już 14.30. Powoli zaczęłam się zbierać. Było gorąco więc ubrałam zwiewną beżową sukienkę i balerinki, a włosy spięłam w stylowego koczka.  Szykownie zajęło mi godzinę.  O 15.40 opuściłam miejsce mojego zamieszkania i udałam się do pobliskiej galerii handlowej.
Dotarłam w umówione miejsce dokładnie o 16.
Wchodząc do galerii zauważyłam, ze koło budki z goframi jest straszne zbiegowisko. Myślałam, że komuś się coś stało, ale nie lubiłam być gapiem więc stanęłam niedaleko budki. Po zauważyłam, że z tłumu wyróżnia się jakiś dwumetrowiec.  To był Piotrek Nowakowski! Nie wierzyłam własnym oczom, On w galerii w moim mieście ?  Żałowałam, że nie mam ze sobą swojej teczki, a jej tymczasowy właściciel ciągle się nie pojawiał. Nagle ludzie się rozeszli, a Piotrek zmierzał w moją stronę
-Witam. Jestem Piotr Nowakowski J Czy to ty zgubiłaś swoją teczkę ?
- Dzie… dzie… dzień dobry. Paula.. to znaczy Paulina Niewiadomska. Miło mi Pana poznać. Tak, ta teczka jest moja.
-Jaki Panie …..?  Mów mi po  imieniu. Więc oddam Ci twoją własność, ale jeśli pójdziesz ze mną na kawę…
- Ja nie piję kawy.
- No to zapraszam Cię na ciastko!
-Dobrze.... Zgadzam się…. A skąd Pan… znaczy Ty miałeś mój numer?
-Przecież mówiłem Ci już, że znalazłem go w teczce na takiej małej fioletowej karteczce!
- Nie prawda ! Owszem teczka jest podpisana, ale takiej karteczki tam nie było… Więc ?
- No dobrze powiem Ci jak to było…
Wychodząc ze Spodka stała cała grupka dziewczyn czekających na moje autografy… stałem tak chyba z 30 minut, jak już podpisałem wszystkie kartki, koszulki i zdjęcia zmierzałem w kierunku naszego autokaru i ujrzałem na ziemi biało-czerwoną teczkę. Podniosłem ją i zajrzałem do środka. Zauważyłem, że jest tam pełno naszych zdjęć i autografów. Po powrocie do hotelu zawartość teczki rozłożyłem na łóżku. Szukałem jakiejś karteczki z twoimi danymi. Zauważyłem ze w rogu teczki jest podpis „Paulina Niewiadomska” –przeczytałem to na głos, a Zati od razu skojarzył to z tobą.
Później ty napisałaś czy nie znalazł, ktoś takiej teczki i utwierdziłaś Nas w przekonaniu, że należy Ona do ciebie. Poprosiłem Pawła o twój numer i powiedziałem, żeby nic ci nie mówił.
- A to zdrajca…. Ja się tak zamartwiałam o to, że już tego nie odzyskam i mój pokój będzie bez elementu siatkarskiego… a On to wszystko ustawił …
-nie gniewaj się na niego! Sam Go o to prosiłem.
-Nie mogłeś tego wysłać pocztą, albo przekazać Pawłowi lub Karolkowi?
-Nie, bo chciałem Cię poznać… Paweł dużo o tobie mówił

-Miło mi, ale to nie zmienia faktu, że jestem na niego lekko wkurzona

Przesiedzieliśmy tak 1,5 godziny w kawiarni, rozmawiając o wszystkim i o niczym. O 18 Piotrek postanowił mnie odprowadzić do domu. Szliśmy około 30 minut ciągle rozmawiając i śmiejąc się. Swoją drogą Piter wcale nie jest taki cichy. Chwilę jeszcze postaliśmy pod moim domem, bo nie miała ochoty się z nim rozstawać.  Jest świetnym człowiekiem. Na pożegnanie Piotruś oddał mi moją teczkę i mocno przytulił. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz