środa, 3 lipca 2013

Jedynka :)

Dni mijały bardzo szybko i zbliżało się zakończenie roku… nauczyciele poszaleli ze sprawdzianami i kartkówkami. 25.05.13 był pierwszy towarzyski  mecz naszej reprezentacji  Polska- Serbia. Byłam bardzo szczęśliwa ze w końcu zobaczę ich wszystkich razem. Wygrali gładko 3:1. Następnego dnia był następny mecz niestety przegrany 1:3. No cóż ale to nie był mecz o jakąś stawkę to był mecz przygotowawczy pocieszałam się, ale gdy usłyszałam ostatnie słowa Bartka w wywiadzie  :
 „Fajne dziewczyny mnie już nie interesują.” – załamałam się.
Zaczęłam płakać jak małe dziecko, w sumie nawet nie wiem dlaczego, przecież jestem kibicem siatkówki i kocham całą naszą drużynę, ale te słowa strasznie mnie dobiły.
- Paulina co się stało ? – spytała moja kochana mama
- Nic mamo nie ważne ..
- No ale dziecko czemu płaczesz ? to chyba nie przez ten przegrany mecz? Przecież to nie Liga Światowa, ani Mistrzostwa Europy to tylko mecz towarzyski…. Nie płacz- przytuliła mnie do siebie i głaskała po głowie
- Mamo ale, ale…- jąkałam się – ja płacze z bezsilności … bo miałam cichą nadzieję ze pojadę na mecz do Spodka spotkam Bartka i będziemy żyli długo i szczęśliwie, a on od dawna już ma dziewczynę i inne go nie interesują, Boże jaka ja jestem głupia…- mówiłam  cały czas przez łzy
-Nie płacz już… głowa do góry!   A teraz chodź bo musimy Ci coś z tata powiedzieć.
 *** Kilka chwil później ***
- A więc Paulina postanowiliśmy z ojcem zrobić Ci niespodziankę.- zaczęła mama
- Dużo myśleliśmy o tym jak spędzimy tego roczne wakacje i razem z mamą postanowiliśmy ze my się nigdzie nie wybieramy…- kontynuował mój tata – ale za to ty w środku lipca jedziesz do Częstochowy na ten twój VolleyCamp !
- Mamo ?! Tato?! Naprawdę mogę jechać ? – nie wierzyłam własnym uszom
- Tak naprawdę – powiedzieli zgodnie
- Jezu dziękuję Wam… mam najwspanialszych rodziców pod słońcem.- powiedziałam skacząc z radości
Długo jeszcze z nimi rozmawiałam o tym kiedy dokładnie pojadę. Powiedzieli mi że mają nadzieję ze
Choć trochę zrekompensują mi się za swój błąd z przeszłości. – Miałam szansę grać w jednym z siatkarskich klubów w naszym mieście, ale Oni się wtedy nie zgodzili mówiąc ze jestem za młoda i wolą żebym się dobrze uczyła i miała dobry zawód, a nie poświęcała się siatkówce.
 Oczywiście podzieliłam się ta informacją z moją przyjaciółką Anitą, która cieszyła się tak samo jak Ja. Około 22.15  udałam się pod prysznic, a następnie szybko poszłam spać bo jutro kolejny ciężki dzień  w szkole.

Budzik obudził mnie o 6.15 byłam strasznie nie wyspana, bo w nocy nie umiałam zasnąć przez wrażenia z poprzedniego dnia. Ledwo zwlekłam się z łóżka i poczłapałam do kuchni gdzie już czekało na mnie śniadanko, potem szybko się umyłam, ubrałam i pognałam na autobus, żeby nie spóźnić się do szkoły.
Pierwsza lekcja wiedza o kulturze. Przedmiot jak przedmiot, ale dzisiaj wyjątkowo się zdenerwowałam.  Pani postanowiła porozmawiać o naszych zainteresowaniach bo już wszystkie lekcje mamy przerobione. Więc zaczęłam opowiadać o tym ze siatkówka powinna być sportem narodowym bo mamy najlepszą drużynę na świecie.  Na co nagle ktoś się odezwał:
- A widziałaś ten mecz w niedzielę ? Łamagi … najpierw wygrali 3:1 a potem dali się pokonać w taki sam sposób… - we mnie aż się coś zagotowało
- cos ty powiedział ? łamagi ? łamagi to są nasi piłkarze co nie umieją strzelić ani jednego gola i nic nie umieją osiągnąć. A oni mają złoto Ligi Światowej 2012,  złoto Mistrzostw Europy 2009 i srebrno Pucharu Świata 2011… i ty uważasz ze Oni nic nie umieją ?
- ale spokojnie Paulina ! panuj nad swoimi emocjami ! – powiedziała Pani Kowalska
- jak mogę panować nad swoimi emocjami skoro Paweł obraża naszą reprezentacje wcale ich nie znając ….
- a ty niby ich znasz co ? – znowu się odezwał
- a żebyś wiedział, że lepiej od ciebie i dobrze ci radze żebyś się następnym razem się  nie odzywała jak się na tym nie znasz… krytykuj swoich piłkarzy co nawet z grupy na euro nie wyszli…. – hahaha zaśmiałam się…– a siatkarze tworzą grupę śmierci !
Paweł tylko prychnął i się więcej nie odzywał a ja siedziałam zbulwersowana, gdy inni opowiadali o swoich zainteresowaniach.
Wreszcie się ta lekcja skończyła. Zostało mi jeszcze 6, a jak patrzyłam na niego to miałam ochotę mu przywalić ! znawca się znalazł….
Dobrze, że do końca dnia już się więcej do mnie nie odzywał ja tez nie specjalnie zwracałam na niego uwagę. W końcu zadzwonił długo wyczekiwany dzwonek na przerwę… jest nareszcie weekend….
______________________________________________________________________
Jest pierwszy rozdział... z biegiem czasu będzie coraz więcej siatkarz, ale musicie się trochę uzbroić w cierpliwość :)
Jesteś= komentuj, bo nie wiem czy mam dla kogo pisać :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz